Najsłynniejszy balkon Warszawy – czyli mieszkanie Tadeusza Konwickiego
17 maja 2019 | autor: Dorota Szelągowska
Uwaga: ten artykuł zawiera linki afiliacyjne
Przedstawiam wam jedno z największych wyzwań jakiego moje Biuro Projektowe podjęło się w ostatnich latach. Trudność jego nie polegała na wielkości mieszkania, czy jego skomplikowanym układzie. Nie było nią także dostosowanie się do potrzeb klienta – bo w tej kwestii z Instytutem Książki byliśmy zgodni. Największą trudnością było odnowienie mieszkania tak, by nie straciło swojego pierwotnego uroku i klimatu, ale jednak wprowadzenie go w XXI tak, żeby nowym, czasowym mieszkańcom mieszkało się jak najlepiej, a zarazem żeby otaczał ich duch wybitnego – niedawno zmarłego właściciela – pisarza TADEUSZA KONWICKIEGO!
Zapewne wielu z Was słyszało o tym mieszkaniu – wystawienie go na sprzedaż wraz z całą zawartością poruszyło mnóstwo osób – dzięki nagłośnieniu tej sprawy, mieszkanie trafiło w ręce Instytutu Książki, który zwrócił się do mojego Biura Projektowego – i tak zaczęła się nasza Wielka Przygoda.
Mieszkanie przed remontem wyglądało tak, jakby autor jeszcze w nim mieszkał – książki na regałach, porozrzucane gazety oraz mnóstwo bibelotów. Meble widziały i słyszały wiele, a reszta wyposażenia także niejedno miała już za sobą.
Eliza Ziemińska – Żak, w rękach której ostatecznie wylądował nadzór nad tym projektem nie miała łatwego zadania, ponieważ najważniejszym było zachowanie klimatu i ducha mieszkania. Od zakończenia remontu zamieszkują w nim goście Instytutu Książki, a mieszkanie ma być dla nich nie tylko dachem nad głową, ale także przestrzenią, która ma inspirować i napędzać proces twórczy. Jak widzicie łatwo nie było 🙂
W salonie odnowiliśmy parkiet – nie ma co zmieniać na nowe czegoś, co choć było w kiepskim stanie, nadal jest dowodem na istnienie sztuki parkieciarskiej! Po odnowieniu podłóg w mieszkaniu, parkiety prezentują się wspaniale. Wyrównaliśmy oczywiście ściany i sufity, wymieniliśmy elektrykę, ponieważ poprzednia pamiętała jeszcze czasy budowy Pałacu Kultury i Nauki, albo i dawniejsze. Dodaliśmy nowe punkty świetlne aby każde z pomieszczeń wyeksponować jak najlepiej. Na ścianach zawisły plakaty i zdjęcia związane z twórczością i życiem Konwickiego.
W salonie zamontowaliśmy dwa różne modele oświetlenia firmy CHORS. Nad stołem, wykonanym przez Pawła Juszczaka z L&P Industrial House, zawisły czarne, minimalistyczne lampy z serii CUBIC K. W części wypoczynkowej oraz we wnęce, czarne i białe reflektory OPTIQUE A, które także znalazły swoje miejsce w kuchni oraz sypialni. We wspomnianej wnęce zachowaliśmy oryginalną, ale odrestaurowaną, przez Pracownię Meblarską SZYMON SŁAWIEC, boazerię oraz leżankę – oryginalnie w tym miejscu Tadeusz Konwicki stworzył większość swoich dzieł, więc mam nadzieję, że zachowanie jej pozwoli goszczącym w mieszkaniu twórcom znaleźć natchnienie na swoje dzieła.
Na najdłuższej ścianie postawiliśmy odnowioną, również oryginalną meblościankę, na której ustawiliśmy książki, kwiaty i pamiątki związane z twórcą „Małej Apokalipsy”. Renowacją tej meblościanki oraz biblioteczki z małej sypialni zajął się wspomniany przy okazji boazerii i leżanki, Szymon Sławiec
W części wypoczynkowej stanęła duża grafitowa sofa, na której ułożyliśmy poduszki w kolorach grających z wiszącym nad nimi plakatem do Opowieści o „Dziadach” Adama Mickiewicza – czyli filmu „LAWA”. Zamknęliśmy tę przestrzeń, najsłynniejszym chyba, zdjęciem Konwickiego wykonanym przez Chrisa Niedenthala na balkonie tego właśnie mieszkania.
W sypialni ściany pomalowaliśmy na biało, wyjątkiem jest ściana, na której stanęło duże wygodne łóżko tapicerowane VINTAGE z miękkim zagłówkiem polskiej marki Hilding. Hasłem przewodnim Hildinga jest: Twój styl, Twój wybór! A kryje się za nim kolekcja łóżek kontynentalnych i tapicerowanych o różnych właściwościach, po to, żeby sprostać indywidualnym potrzebom i wymaganiom użytkowników. Tkaninę obiciową i rodzaj zagłówka można wybrać samemu spośród wielu kolorów i faktur.
Reszta sypialni została utrzymana w klimacie minimum, stanęło tam jeszcze biurko do pracy, fotel i stara szafa autora – oczywiście odrestaurowana. Kilka dodatków, roleta i plakaty zamknęły to pomieszczenie
W małej sypialni została oryginalna biblioteczka, sekretarzyk oraz krzesło. Wstawiliśmy tam pojedyncze łóżko URBAN marki Hilding z niezwykle wygodnym materacem, zawiesiliśmy plakaty, dodaliśmy kilka bibelotów i zakończyliśmy tę gościnną sypialnię. Słowem wyjaśnienia, czemu w mieszkaniu jednego z najważniejszych polskich pisarzy, na półkach jest tak mało książek? Jest to zabieg celowy – w tym mieszkaniu, będą mieszkać pisarze, tłumacze, ludzie literatury – miejsca w biblioteczce są pozostawione na ich dzieła. Każdy z gości zostawi po sobie ulubioną książkę lub własne dzieło i w ten sposób za jakiś czas pewnie zabraknie miejsca 🙂
W kuchni i łazience nastąpiły największe zmiany – chcąc nie chcąc musieliśmy te dwa pomieszczenia wprowadzić w XXI wiek – ale zrobiliśmy to ze smakiem i wyczuciem stylu!
W kuchni stanęła, i częściowo zawisła, prosta i elegancka zabudowa kuchenna autorstwa wspominanego wcześniej Szymona Sławca. Na dłuższej ścianie zawisła witryna kuchenna ze stali i szkła, którą zrobił Paweł Juszczak.
W części jadalnej postawiliśmy stół z dwoma oryginalnymi krzesłami, oraz dwoma stołkami z sieciówki. Nad nim zwiesiliśmy białe lampy skupiające światło Qua+ Z (takie same lampy, ale w kolorze czarnym, zamontowaliśmy w łazience). Na jednej ze ścian zawisły plakaty, a drugą zwieńczyła fototapeta z kopią rękopisu autora.
Łazienka to utrzymane w szarościach i bieli, proste acz funkcjonalne pomieszczenie. Na części ścian oraz pod prysznicem położyliśmy piękny i trwały gres Marazzi. Cała ceramika łazienkowa oraz baterie są z kolekcji HUSHLAB z salonu Internity Home. Prosta i elegancka kabina prysznicowa na stalowym profilu to SANSWISS – profile są dostępne także w innych kolorach. Dodatkowo poza lampami Qua+ Z, doświetliliśmy łazienkę oświetleniem uzupełniającym Thiny Snake K.
W przedpokoju zawisły dwie noty biograficzne o autorze. Z tyłu (zdjęcia) stanęła lustrzana szafa – taki zabieg pozwala optycznie powiększyć przestrzeń, ale daje także możliwość poznania klimatu mieszkania już na etapie przedpokoju.
Dziękuję Elizie oraz całej ekipie zaangażowanej w ten projekt, w szczególności chłopakom z LING-BUDu – tym razem nie dlatego, że zrobiliśmy mieszkanie w 5 dni, ale wręcz przeciwnie – za to, że wytrzymali ze mną przy tym projekcie długie tygodnie 🙂
Ściskam was mocno i zapraszam do lektury książek Konwickiego oczywiście!
Do.
Uwaga: ten artykuł zawiera linki afiliacyjne
2 odpowiedzi na “Najsłynniejszy balkon Warszawy – czyli mieszkanie Tadeusza Konwickiego”
Niestety, mieszkanie straciło klimat. Nie pasujące, banalne oświetlenie, malowane proszkowo brzydkie stalowe meble zuniformizowaly w banał wnętrza. Sterylność, nijakość, *czystość", pasteloza.
Zgadzam się, tragedia. Dziwię się, że ktoś się chwali projektem tej klubokawiarni 🙁