Porady  

Nocne prezenty czyli bliskie spotkania z szyciem

23 września, 2014
dorota.s

23 września 2014 | autor: Dorota Szelągowska

Nie da się ukryć, że ciążą mojej wspólniczki inspiruje mnie do myślenia o dekoracjach pokoju małej dziewczynki. I generuje tysiąc pomysłów, na których realizację nie mam czasu, aż trawiona wyrzutami sumienia siadam po nocach i coś tam usiłuję 🙂 W końcu Tola będzie moją chrześnicą (nie mogę się doczekać), a to zobowiązuje.

Uwielbiam dawać prezenty, szczególnie te wykonane własnoręcznie.  Zaskakiwać, starać się, personalizować, dostosowywać, dekorować.  A potem napawać się łaskami, które spływają na mnie od obdarowanego 🙂  Jeżeli nie mam na to czasu to pozostaję przy fantazyjnym pakowaniu. Tylko Tola jednak musi dostać COŚ zrobionego, w szczególności, że jej osobista matka, a moja wspólniczka na ostatnie urodziny dostała to:

Własnoręcznie i twórczo, w pudełku, w modelu i sentymentalnie. Z mnóstwem miniaturowych elementów. Na szczęście kompromitujące zdjęcie moje i Marii z wcześniej urodzonym Stanisławem jest na tyle małe, że nie jesteście w stanie go obejrzeć. To zdjęcie pełni istotną funkcję.  Przypomina nam niezmiennie, jak ważny jest stylista fryzur (w tym miejscu pozdrawiam i ściskam najmocniej Tomka Pyzę) i daje dowód na to, że dwudziestolatki nie zawsze czują się dobrze ze sobą lub robią coś (mowa o fryzurach), żeby na pewno nie poczuć się kobieco.Wracając jednak do tematu.

Zakładam, że noworodek ma dystans do otaczającego go świata i widzi głównie koniec sutka swojej matki. Dzięki temu można zrobić  prezent, który będzie lekko dzieciowy, a przede wszystkim ucieszy wspomnianą karmicielkę. Tola doceni później. Jak jej perspektywa wyjdzie poza obręb cycków.

Jestem szczęśliwą posiadaczką maszyny do szycia (początkującą), która w chwilach wolnych (po nocach) uczy się dość trudnej sztuki szycia mechanicznego. Mimo braku doświadczenia postanowiłam zrobić materiałowy, nieco paczworkowy przybornik do powieszenia na ścianie lub ramie łóżeczka. Połączę paski, kropki, kratkę i orientalne wzory. Swoją drogą jestem pewna, że to zestawienie w przyszłym sezonie będzie prawdziwym hitem.

Potrzebne produkty:

  • materiał- bazę, w tym wypadku popiel w białe grochy

  • skrawki różnych materiałów do wykonania kieszonek

  • arkusz pianki o grubości 2 mm

  • różnokolorowe nici

  • tasiemki dekoracyjne

  • dwa patyki, listewki do usztywnienia

  • maszyna do szycia ( chyba, że macie więcej czasu – wtedy też proponuję zastąpić nici, grubymi , kolorowymi kordonkami)

  • przybory krawieckie

Ten prezent, wybaczcie mi proszę, powstał metodą prób i błędów. Jestem na etapie odkrywania urządzenia jakim jest maszyna. Jednak, to, że udało mi się dokończyć przybornik i przymykając jedno oko na nie do końca prosty śnieg i niezbyt równolegle przyszyte aplikacje – jestem zadowolona. Przede wszystkim jednak, to dowód, że może zrobić go praktycznie każdy. Z minimalną umiejętnością obsługi wspomnianej maszyny i z dużą cierpliwością. To temat mocno pracochłonny.

Zaczynamy od wymierzenia wielkości całkowitej. Zdecydowałam się, że będzie to przybornik na łóżeczko o wymiarach 60 cm/62 cm. Powinny one pasować do każdego standardowego łóżeczka. (ewentualne różnice można wyregulować mocowaniem – tasiemkami).

1. Z pianki wycinamy kwadrat o wymiarach 60 cm/60cm. Z materiału- bazy wycinamy dwa identyczne prostokąty o wymiarach 62 cm/64 cm. Z nich uszyjemy pokrowiec na wypełnienie (piankę), u góry i u dołu. Pokrowiec ten, będzie wykończony tunelem na usztywnienie – czyli patyk lub listewkę. Dzięki temu przybornik nie będzie się deformował i zachowa kształt. Uwaga – materiał wcześniej wyprałam, aby uniknąć niespodzianek typu skurczenie już po uszyciu i pierwszym czyszczeniu.

2. Wkładamy piankę do środka, zaszywamy tunele po długości i przeszywamy całość po brzegach zwykłym lub ozdobnym ściegiem. Ja wybrałam zygzak, bo najmniej widać nierówności. Ważne: NIE zaszywamy tuneli na listewki tak, aby można było je potem wyjąć Na koniec zaprasowujemy całość.

3. Mamy bazę. Zaczynamy wybierać materiały i planować umiejscowienie kieszonek. Gdyby był to przybornik dla Kogoś starszego z dziką przyjemnością użyłabym guziczków, kulek i innych dekoracji. Ze względów bezpieczeństwa pozostanę przy kieszonkach i delikatnych tasiemkach. Guziki czy inne drobiazgi Tola mogłaby chcieć spożyć na przykład, a wolałabym tego uniknąć.

4. Kieszonki, również usztywniamy, tak aby były funkcjonalne i dobrze się układały. Wycinamy kształty  ze złożonego materiału. Zszywamy trzy brzegi, a w środek wkładamy wymierzony kawałek pianki. Zaszywamy.

5. Gotowe usztywnione elementy przyszywamy do bazy w grochy. I tu nieco poległam. Równo nie jest. Ale zawsze mówiłam, że symetria jest przereklamowana, a lekki chaos nikomu nie zaszkodził.  To dowód na kreatywność w czystej formie.

6. Doszywamy aplikacje (według uznania) oraz mocowanie – podwójne tasiemki po obydwu stronach przybornika.

I gotowe. Teraz pakujemy prezent lub stwierdzamy, że taka dekoracja świetnie pasuje do naszego pokoju. Ja z racji tego, że przyszła obdarowana nadal siedzi w brzuchu (niech chwilę jeszcze tam będzie) i zakładam, że nic nie widzi, mogłam sprawdzić czy przybornik pasuje i dobrze się prezentuje. I stwierdzam, że dobrze.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Podobne artykuły