12 maja 2016 | autor: Dorota Szelągowska

Słodkie bufety, pięknie podane słodycze i dobrane kolorystycznie przekąski. Internet jest pełen pomysłów, niezwykłych aranżacji i ciekawych rozwiązań. Potrafię patrzeć na nie z zachwytem, ale nie mam tyle zacięcia, by przygotowywać mnóstwo pracochłonnych dekoracji. Jestem fanką prostych i ekonomicznych rozwiązań. I o to „candy bar” w wersji: szybkiej, piknikowej i dzieciowej jednocześnie.

Okazją do aranżacji były dziewiąte urodziny Stasia – syna Marii. Był zachwycony. Efekt uboczny – od teraz jego każde urodzinowe dekoracje będą musiały wychodzić poza balony i rozrzucone serpentyny 😉

Na początek wybierzcie kolorystykę. Ja zdecydowałam się na mocne pastele z dominacją niebieskiego i zielonego – ulubione kolory Staśka. Candy Bar może być jednolity np. cały biały, dwukolorowy lub bardzo różnorodny. Ważne tylko, aby kolory pasowały do siebie, były tak samo intensywne czy tak samo pastelowe.

Aby stworzyć taki „candy bar” potrzebować będziecie:

słoików o różnych wielkościach

• szklanych misek, pater, talerzy – przeźroczystych lub w kolorach (raczej bez wzorów)

• wstążek i kolorowych papierów

• gotowych pomponów papierowych lub zrobionych z bibuły (proste:-)

• butelek – mogą być te imitujące butelki po mleko z ikea

• kolorowych słomek – do kupienia w sklepach i online

• kolorowych słodyczy

• ramki

• pisaków, kredek

• kolorowy obrus – może być jednorazowy, ja użyłam zasłony, nadała się 🙂

Przygotowanie takiej aranżacji zajęło mi łącznie około 1 h. Chciałam, aby było kolorowo i inaczej niż zwykle, jednocześnie nie tracąc połowy dnia z pięknej, słonecznej niedzieli.

Słodycze zostały pożarte, lemoniada wypita, dekoracje utrzymały się dłużej niż 5 minut. Najlepiej.

ściskam Do.

PS. poniżej kilka inspiracji znalezionych w necie – poprzeczka wysoko 🙂