A ja rosnę i rosnę, i niedługo przerosnę…. czyli meble do pokoju dziecięcego
22 czerwca 2018 | autor: Dorota Szelągowska
Uwaga: ten artykuł zawiera linki afiliacyjne
Co ja się będę rozpisywać, posiadanie dzieci to jedna z najcudowniejszych rzeczy jakie mogą się w życiu przydarzyć. Namawiam do tego absolutnie wszystkich. Szczęście i radość nie do opisania :). Co prawda w domu lekki harmider (przez co najmniej 18 lat) i brak snu (zakładam optymistycznie, że przez pierwszy rok), ale co tam. Dzieci to szczęście i basta! Schody pojawiają się gdy dziecko zaczyna rosnąć. Pominę w tym wpisie ubranka, buciki i inne „mniejsze” rzeczy. Skupię się na pokoju dla dziecka i jego wyposażeniu. – Postaram się pokazać wam, jak nie zbankrutować ciągle wymieniając meble, z których, tak jak z ubrań, dzieci po prostu wyrastają.
Gdy zaczynałam projektować wnętrza (najpierw na potrzeby własne i bliskich, a potem coraz bardziej profesjonalnie) nie było jeszcze na rynku tak wielu ciekawych i praktycznych rozwiązań, które rosną razem z dzieckiem. Łóżeczko niemowlaka nie zmieniało się w magiczny sposób w łóżeczko dla dziecka starszego, a później w łóżko. Co parę lat trzeba było kupować nowy mebel, żeby naszej latorośli nie wystawały nogi poza materac 🙂 Teraz sytuacja się zmieniła i meble robione są tak, żeby rosły wraz z dziećmi, co nie tylko pozwala zaoszczędzić pieniądze, ale także czas i sporo nerwów.
Na początek pokój niemowlaka. Oczywiście przez pierwszych kilka miesięcy większość dzieci śpi z rodzicami w sypialni, ale nie zmienia to faktu, że od samego początku potrzebują własnego łóżeczka. Szukając dobrego rozwiązania zwróćcie uwagę na serię STUVA / FRITIDS z mojej ulubionej meblowej sieciówki, czyli IKEA.
Jest to klasyczne łóżeczko, które ułatwia rodzicom podnoszenie z niego dziecka oraz wkładanie małego człowieka do środka. Ruchoma półka materaca umożliwia regulowanie jego wysokości wraz ze wzrostem dziecka i jego zdolnościami motorycznymi. Na koniec, kiedy już dziecko samo chodzi, można zdjąć przedni panel ze szczebelkami i umożliwić maluchowi samodzielne wchodzenie i wychodzenie z łóżka. W tej samej serii do pokoju dziecięcego znajdziecie transformujący się stolik do przewijania. Widzę jak to brzmi, ale nie bez kozery użyłam słowa „stolik”. Przewijak można zamienić (gdy już „wyjdziemy z pieluch”) na biurko lub miejsce pracy/zabawy, a kolorowe fronty szuflad (łóżeczko ze zdjęć powyżej także można wyposażyć w kolorowe szuflady) dodają przewijakowi charakteru.
W wieku niemowlęcym dziecko nie potrzebuje zbyt wiele mebli więc na tym etapie możemy dobrać jeszcze szafę i komodę 🙂
Dzieci, które wyszły już z okresu niemowlęcego, będą potrzebowały trochę więcej rzeczy wokół siebie. Oczywiście będzie im trzeba też wymienić łóżko na większe. Tu z pomocą przyjdą takie, które dosłownie rosną razem z dzieckiem, czyli łóżka, w których możemy regulować długość ramy.
Seria BUSUNGE to meble drewniane w dwóch kolorach. Rama łóżka jest regulowana i można ją w dowolnej chwili rozsunąć. Materac składa się z 3 części, jednej podstawowej i dwóch „dostawek”, które dokładamy jeśli decydujemy się wydłużać ramę. Na identycznej zasadzie działają ramy łóżek z serii MINNEN – jedyna różnica to materiał wykonania oraz wygląd.
Kolejnym elementem do pokoju starszego dziecka, takiego które już samodzielnie chodzi i zaczyna intensywnie odkrywać świat, jest miejsce do zabawy. Na początku oczywiście dziecko większość czasu spędza na podłodze, ale z czasem będzie, wzorem dorosłych, chciało siedzieć przy stole. Przy swoim stole, na swoim krześle! Niesamowita jest ta nagła samodzielność i niezależność dzieciaków 🙂 Tu IKEA ma do zaoferowanie sporo kolorowych, drewnianych oraz plastykowych mebli. Plastyk może nie brzmi szałowo, ale meble z serii MAMMUT świetnie sprawdzą się nie tylko w pokoju dziecka, ale też na balkonie albo tarasie oraz w trakcie niespodziewanych powodzi spowodowanych rozlewaniem napojów czy zup we wszyskich tych miejscach :). Ten wybór jest na prawdę praktyczny, a meble są lekkie, trwałe i dostępne w fajnych, mocnych kolorach.
Jeśli urządzacie pokój dziecięcy w bardziej stonowanych barwach, polecam natomiast drewnianą serię LATT. Meble są na prawdę przesłodkie – trochę jak „dorosłe” buty czy ubrania dla małych dzieci.
Oczywiście są też serie, które będą służyły dłużej. To meble, z których dziecko tak szybko nie wyrośnie, ponieważ mają systemy regulowania wysokości blatów i będą mogły służyć zarówno jako miejsce do zabawy, jak i pierwsze biurko do nauki czy zabaw plastycznych. W tej kategorii fajnym przykładem jest seria PAHL dostępna w kilku wariantach kolorystycznych.
Materiały, z których wykonane są wszystkie opisane przeze mnie meble dla dzieci są oczywiście atestowane, do ich wykonania wybiera się tylko bezpieczne materiały i farby.
Kolejnym etapem w życiu dziecka jest etap wczesnoszkolny. To jest wiek, w którym naprawdę trudno zaspokoić potrzeby i oczekiwania dzieciaków szczególnie, że zmieniają się one częściej niż pogoda w górach… W tym wieku dzieci już gromadzą. Mają zabawki, książki, sprzęt sportowy, ubrania, pamiątki i tysiące innych „najpotrzebniejszych na ziemi” przedmiotów. Jak się domyślacie, albo i znacie to z autopsji, bez tych wszystkich rzeczy nie da się żyć. Tak więc my rodzice musimy znaleźć sposób na to, żeby te wszystkie niezbędne elementy życia, gdzieś pochować i ukryć przed kurzem. Tu z pomocą przychodzą meble z serii STUVA z bardzo fajnym combo rozwiązaniem – łóżkiem na antresoli, z wbudowaną szafą oraz ruchomym biurkiem. Jeśli pokój waszego dziecka (lub dzieci) jest na prawdę mały, poważnie rozważcie tę opcję, jest to bowiem doskonała alternatywa dla zabudowy, którą moglibyście zamówić u stolarza, ale która byłaby kilkukornie droższa. (Pamiętajcie, czas szybko mija, a nastolatka nie będzie już marzyć o spaniu na antresoli oraz różowych czy błękitnych frontach mebli, dlatego w przypadku dziecięcych pokoi nie warto inwestować zbyt dużo).
Te meble dostępne są w kilku kolorach, a inne elementy z tej serii mogą nam pomóc znaleźć miejsce na przechowywanie wszystkich wspomnianych niezbędnych do życia przedmiotów. Tak więc znajdziemy w niej między innymi skrzynie/siedziska, komody, szafki wiszące, półki ścienne, szafy, kombinacje regałowe, pudełka i wiele innych pasujących do siebie elementów.
Myślę, że trochę wam podpowiedziałam jak sprytnie, bez brania kredytów i pożyczania od teściów 🙂 podążać za potrzebami (i wzrostem) dzieci. Poniżej jeszcze kilka aranżacji, na których pełno dodatków, kolorów i innych praktycznych rozwiązań o których nie wspomniałam pisząc ten tekst.
A może sami macie jakieś patenty na sytuacje rozwojowe swoich dzieci? Piszcie w komentarzach, chętnie je poznam i wykorzystam 🙂
Jak zawsze ściskam was mocno.
Do.
Uwaga: ten artykuł zawiera linki afiliacyjne