Weekendowe metamorfozy -czyli zrób sobie wakacje
14 lipca 2015 | autor: Dorota Szelągowska
Lato, czas urlopu i odpoczynku… Sielanka. Wakacje. Piękny hotel tuż nad morskim brzegiem, namiot rozbity na leśnej polanie, pokonywanie setek kilometrów w przestronnym camperze… Taaa, na pewno. Rzeczywistość nie jest niestety tak łaskawa. Nawet jeżeli mamy kilkanaście dni niewykorzystanego urlopu i nadmiar gotówki to i tak nie zapełnimy dzięki temu, całych trzech miesięcy łaskawego ciepła. Pozostają nam wyrwane weekendy, które spędzamy uprawiając narodowy sport Polaków czyli grillowanie. Na działkach swoich i zaprzyjaźnionych. Przesiąknięci ostrym zapachem dymu, marzymy by poniedziałek nigdy nie nadszedł. Ale ten nadchodzi i wszystko zaczyna się od nowa.
W obliczu tych faktów doszłam do wniosku, że choć nie potrafię zaklinać rzeczywistości,to na pewno nie powinnam ustawać w próbach. A co jeśli wakacje byłyby codziennie? Czego nam tak naprawdę potrzeba? Rozłóżmy to na czynniki pierwsze. Odpoczynek i relaks, inna rzeczywistość, otoczenie, które sprzyja temu by móc się „wyłączyć”. Kawałek trawy, stół, piknik. Miejsce do wspólnej biesiady. No właśnie. Czy naprawdę nie możemy tego wszystkiego wcisnąć w naszą codzienność? Oczywiście, że tak. Przecież większość z nas posiada balkon albo taras, szczęśliwcy nawet mogą pochwalić się ogródkiem. Niestety często wykorzystujemy te nasze zielone pokoje jako składziki na rzeczy chwilowo niepotrzebne, które oczywiście przydadzą się lada chwila i dlatego ich nie wyrzucamy tylko odstawiamy właśnie na nieszczęsny balkon. Mam wrażenie, że nie doceniamy tego co mamy i zamiast wykorzystać tę przestrzeń dla naszej przyjemności, zagracamy ją i zapominamy o jej potencjale. Z takiego założenia wyszłam tworząc Weekendowe Metamorfozy dla TVN style. Jeżeli przegapiliście odcinek, poniżej prezentuję Wam, kilka inspiracji. I uwierzcie, naprawdę każdy balkon/taras/ogródek może być bazą dla namiastki wakacji. Czekam na zdjęcia Waszych metamorfoz.
Siedziska
Tu macie przykład, że wszystko może posłużyć nam za balkonowe siedziska. Możecie też oczywiście wykorzystać stare meble i pokryć je odpowiednimi preparatami przeznaczonymi do ochrony. Ja wykorzystałam stare wojskowe skrzynie. Oczywiście podstawą są poduchy, bez nich każde siedzisko będzie wyglądać pusto 🙂
Żyrandol
Jeżeli chcecie posiedzieć na balkonie lub tarasie wieczorem z przyjaciółmi lub ukochaną osobą, dobrze jest mieć nastrojowe światło. Oczywiście możecie wystawić świece i dzięki nim uzyskać romantyczny klimat, ale świece ciągle gasną, kapią i choć ich światło jest piękne i nastrojowe, to sporo z nimi kłopotu. Ja zdecydowałam się na recycling – moja ulubiona forma dawania przedmiotom drugiego życia. Zrobiłam żyrandol ze starego hula hop, choinkowych lampek oraz wstążki.
Do przygotowania żyrandola będziecie potrzebowali:
– lampek choinkowych (najlepiej zewnętrznych)
– hula hop
– wstążek
– nożyczek
– kleju na gorąco lub innego dobrze wiążącego kleju
Krok 1.
Owińcie wstążką hula hop. Przy owijaniu wykorzystajcie klej, dzięki niemu wstążka pozostanie na swoim miejscu i nie będzie się zsuwać – nie musicie przyklejać jej na całej obręczy, wystarczy w kilku miejscach.
Krok 2.
Odmierzcie sobie 4 paski ze wstążki. Posłużą one do zawieszenia żyrandola – pamiętajcie aby wstążki były tej samej długości co średnica hula hop wtedy żyrandol będzie wisiał równo. Przyklejcie końcówki wstążek w 4 miejscach leżących na przeciw siebie na hula hop. Na koniec zwiążcie końcówki wstążek razem.
Krok 3.
Owińcie hula hop lampkami choinkowymi, podłączcie do prądu i gotowe. Najlepiej wykorzystać lampki zewnętrzne – ale jeżeli takich nie macie to pamiętajcie, żeby zawsze je odłączać od prądu na wypadek deszczu! Bezpieczeństwo to podstawa!
Szklanki trochę inaczej
Jak już siedzimy sobie wygodnie i mamy nad głową własnoręcznie zrobiony żyrandol to może warto by było się czegoś napić. Oczywiście nie będę wam teraz pokazywać jak się robi filiżanki do kawy – może poświęcę na to inny wpis: ) Chcę wam pokazać jak w prosty sposób stworzyć sobie letnie nietuzinkowe szklanki do napojów zrobione ze słoików.
Żeby je przygotować musicie mieć pod ręką:
– słoiki z nakrętkami (najlepiej kolorowymi)
– wiertarkę i wiertło
– kolorowe słomki
– deskę – która będzie podkładką do wiercenia
– papier ścierny na wszelki wypadek
Krok 1.
Przygotujcie sobie słoiki, z których będziecie robić szklanki.
Krok 2.
Na deseczce połóżcie zakrętkę od słoika denkiem do góry. Weźcie wiertło które średnicą odpowiada średnicy słomki – może być trochę większe. I wywierćcie w zakrętce dziurkę i gotowe. Jeżeli pozostały pod zakrętką jakieś wiórki metalowe to przeczyśćcie je papierem ściernym.
Krok 3.
Nalejcie do szklanki swój ulubiony napój, zakręćcie słoik i w wywiercony otwór włóżcie słomkę. To wszystko.
Może i jest to trochę infantylne i bardziej ucieszy dzieci niż was ale muszę się przyznać, że odczuwam jakąś dziecięcą przyjemność kiedy piję sok z takiej wakacyjnej szklanki: )
Oczywiście nie zapominajcie o kwiatach. Balkon lub taras bez kwiatów, nie tylko latem, jest jak studnia bez wody. Już samymi kwiatami w doniczkach na balkonie wprowadzicie się w nastrój relaksu i spokoju. Jak wiecie, ja tak lubię kwiaty, że nawet na tarasie stawiam sobie wazon z ciętymi kwiatami ale to już mój mały bzik: )
W galerii możecie zobaczyć jak ja urządziłam swój wakacyjny taras. Zastosowałam na nim kilka trików więcej, niż te o których napisałam powyżej. Całość metamorfozy możecie zobaczyć na TVN Style w Weekendowych Metamorfozach.
Uściski
Do.