Miejsce do nauki i pracy, czyli nowy rok szkolny tuż, tuż
17 sierpnia 2018 | autor: Dorota Szelągowska
Uwaga: ten artykuł zawiera linki afiliacyjne
Pomimo, że szkoła to dla mnie już dosyć odległe wspomnienie to mój nowy rok nadal zaczyna się zawsze we wrześniu, a nie w styczniu. Koniec lata skłania mnie do porządków, podsumowań i… przemeblowań oczywiście :). Dziś pokażę wam kilka pomysłów na zaaranżowanie domowego kącika do nauki i pracy. Druga połowa sierpnia to czas, w którym urządzamy i odświeżamy pokoje naszych „szkolnych” dzieci, ale zachęcam też do przyjrzenia się przy tej okazji własnym domowym warunkom roboczym!
Jako, że natura polskiej rodziny jest taka, że najłatwiej zainwestować nam w pokoje naszych pociech (zawsze mnie to zaskakuje, bo przecież pokoje dzieci wymagają częstych modyfikacji), zacznę od inspiracji biurkowych dla mniejszych i większych dzieciaków. Jeśli młodzieniec ma oddzielny pokój to oczywiście najlepiej przygotować kącik do nauki zaaranżowany na bazie biurka. Do przeglądu kilku fajnych opcji wybrałam ofertę IKEA – jeśli chodzi o gotowe meble w umiarkowanych cenach to od wielu lat mój absolutny numer jeden.
Najpierw coś dla najmłodszych – każdy zerówkowy, czy szkolny debiutant zasługuje na swój kąt do nauki, ale nie oszukujmy się – w naszych realiach lokalowych zwykle nie mamy swobody jeśli chodzi o przestrzeń – każdy centymetr się liczy. Urządzając pokój dziecka warto rozważyć biurko „rosnące razem z dzieckiem”, powtarzam to wszystkim, wszędzie i do znudzenia, ale naprawdę fakt istnienia takich mebli nie jest jeszcze u nas powszechnie znany. A szkoda, bo dzięki nim możemy naprawdę sporo oszczędzić – zarówno regulowane biurko, jak i łóżko posłużą naszemu potomstwu znacznie dłużej niż zwykły mebel o jednoznacznie określonych wymiarach. Jeśli rozważacie tę właśnie rozsądną opcję, zwróćcie uwagę na serię biurek PAHL, do których możecie dobrać półkę lub dostawkę i tym samym stworzyć wygodny kąt do nauki i przechowywania wszystkiego, co jest przy nim niezbędne.
Jako neutralną bazę, do której pasować będzie większość mebli i dodatków, polecam także małe biureczko z serii MICKE. Jest zgrabne, a szuflada, zamykana szafka i półki powinny pomieścić podstawowy zestaw książek, zeszytów i niezbędnych przyborów. Jeśli macie ciut więcej miejsca i bardziej niż na miejscu do przechowywania zależy Wam na wielkości blatu, warto rozważyć inny model z tej samej serii, czyli biurko z dwiema szufladami. Oba meble maja wycięte otwory na przewód do lampki czy zasilacza. To super proste rozwiązanie, stosowane dotychczas przede wszystkim w meblach biurowych, zdecydowanie ułatwia utrzymanie porządku.
Podobny pod względem stylistycznym, czyli również bardzo prosty model biurka znajdziecie w nieśmiertelnej ikeowskiej serii MALM. Burko występuje w niej w kilku wariantach kolorystycznych okleiny. W zależności od potrzeb i stylu pracy możecie wybrać albo tradycyjny model z szufladą i zamykaną szafką, albo opcję z bocznym wysuwanym panelem.
To tyle jeśli chodzi o propozycje zachowawcze i dające się bardzo łatwo dopasować do posiadanych już mebli, czyli zawsze dobre :). Zachęcam jednak z całego serca do odwagi i poszukiwania oryginalnych rozwiązań – także w pokojach dziecięcych. Jeśli chcecie iść w tym kierunku, ale nadal szukacie czegoś klasycznego, polecam waszej uwadze biurko LISABO, które przypomina mi trochę stół kreślarski. Jeśli natomiast całe wasze mieszkanie jest bardziej nowoczesne lub industrialne, albo taki właśnie styl preferuje wasz młodociany podopieczny, proponuję model ALEX w ciemnym grafitowym wariancie.
To raczej nie jest propozycja dla siedmiolatków, zatem płynnie przechodzę do modeli biurek dla nieco starszych uczniów. Na początek jeden z moich ulubionych modeli, który świetnie sprawdza się w pokoju cichej pracy w moim biurze. ARKELSTORP to biurko średniej wielkości w bardzo klasycznym kształcie. Czarny korpus doskonale współgra na przykład z czarną ścianą pomalowaną tablicówką, która (nie wiedzieć czemu ;)) stała się ostatnio jednym z najczęściej wykorzystywanych patentów wnętrzarskich w młodzieżowych pokojach. Drewniany blat jest natomiast przyjemny w dotyku i z czasem nabiera patyny i śladów użytkowania, co akurat w przypadku naturalnego drewna bardzo lubię.
Jeśli szukacie solidnego drewnianego biurka i jesteście już zaawansowani jeśli chodzi o czytanie instrukcji składania mebli, biurko HEMNES jest właśnie dla was! Pisałam już kilkukrotnie o tym, że w przypadku tej serii cierpliwość, jakiej wymaga składanie, naprawdę popłaca. To meble, które z powodzeniem mogą przechodzić z pokolenia na pokolenie i bez najmniejszego problemu znoszą przeprowadzki. Biurka z tej „rodziny”występują w kilku kolorach i aż czerech wariantach. Dwa podstawowe to opcja z szafką po jednej stronie oraz szufladą podblatową lub nieco szersza – z miejscem do przechowywania po obu stronach. Dwa kolejne modele to wariant drugi, ale poszerzony o nadstawkę, dzięki której powstaje stylowy sekretarzyk oraz najlżejsze biurko przypominające nieco konsolę, w którym do dyspozycji mamy dwie szufladki.
W pokojach nastolatków, ale także w pracowniach, czy biurach doskonale sprawdzają się biurka, które możemy samodzielnie projektować. W tym przypadku sami wybieramy zarówno blaty (materiał, z którego są wykonane, ich rozmiar oraz kształt), jak i nogi oraz systemy szafek i szuflad. Korzystając z planera on-line możecie stworzyć mebel szyty na miarę – poniżej kilka przykładów, pobawcie się systemem do samodzielnego projektowania, bo opcji jest na prawdę mnóstwo.
Teraz coś dla dorosłych – jeśli pracujecie z domu (lub o zgrozo! zdarza wam się drugi etat „po godzinach”) i macie szczęcie posiadać gabinet, możecie wykorzystać zarówno biurka HEMNES, jak i wiele innych klasycznych modeli. Moi faworyci to minimalistyczny LILLÅSEN łączący w sobie ciepło i przytulność bambusowego drewna z nowoczesnością stalowych nóg oraz klasyczny KLIMPEN w gołębim kolorze. W tym drugim w bocznej zewnętrznej ścianie można pięknie wyeksponować książki i albumy.
Ale spójrzmy prawdzie w oczy… Kto w Polsce ma gabinet!? Zwykle domowe miejsce do pracy dla dorosłych to kącik, skrawek, kawałeczek wyrwany w mieszkaniu, które zmuszone jest spełniać milion różnych funkcji. Nie oznacza to jednak wcale, że nie możemy mieć w tym miejscu pięknie i miło! Tu na ratunek przychodzą nam zgrabne sekretarzyki, które możemy wkomponować zarówno w naszą sypialnię (choć osobiście uważam, że łączenie pracy ze snem i relaksem nie jest idealnym rozwiązaniem, ale jak mus to mus), albo w przestrzeń dzienną.
Przedstawiam wam trzy zupełnie różne pod względem dizajnu propozycje. Pierwsza to nowoczesny, minimalistyczny, wąski sekretarzyk z serii IKEA PS – naprawdę fajnie przemyślany mebel do maleńkich pomieszczeń.
Druga propozycja, to mikroskopijne, ale urocze biurko podwieszane do ściany, które stanowi jeden z elementów systemu SVALNÄS. Pierwsza propozycja moim zdaniem lepiej sprawdzi się w sypialni, druga zaś w salonie – tu obok biurka możemy mieć rodzinną bibliotekę i miejsce do przechowywania książek czy dokumentów.
Trzecia opcja to nowość i moim zdaniem naprawdę udany projekt. Biurko FLIGGEN w jesionowej oleinie prezentuje się zgrabnie, a ozdobny uchwyt od szuflady dodaje całości charakteru. Nie znamy się jeszcze z tym meblem osobiście, ale coś mi mówi, że ten stan długo nie potrwa :).
Jeśli miejsca do pracy macie jeszcze mniej niż wymagałyby trzy powyższe propozycje, możecie skorzystać z opcji ratunkowych, które stanowią równoczesne fajny dodatek do wnętrza. Jedną z nich jest szklany stolik pod laptopa VITTSJÖ, który może służyć także jako kawowy pomocnik przy sofie. Wyborem najbardziej minimalistycznym będzie natomiast zaopatrzenie się w podkładkę pod komputer BRADA i praca prosto z łóżka :). Wszak największą zaletą pracy z domu lub tzw. home office jest to, że nikt nie widzi w jakich okolicznościach wnętrzarskich oraz urodowo-ubraniowych wykonujemy nasze bardzo ważne i poważne zadania!
Trzymam kciuki za piękne i funkcjonalne biurka młodszych i starszych uczniów oraz dorosłe, komfortowe kąciki do pracy.
Uściski
Do!
PS. Poniżej kilka inspiracji z ubiegłorocznych „Domowych Rewolucji”. Nowe realizacje, pomysły i projekty już bardzo, bardzo niedługo. Widzimy się w HGTV i TVN w październiku 🙂
Uwaga: ten artykuł zawiera linki afiliacyjne