Porady  

W pracy o pracy – czyli ja biurwa

5 maja, 2015
dorota.s

05 maja 2015 | autor: Dorota Szelągowska

Tradycyjnie powinnam zacząć od przeprosin. Że nie piszę, nie dzwonię, nie tęsknię… Więc tak też czynię. Naprawdę kiedyś wydawało mi się, że można pogodzić miliard spraw i jeszcze znaleźć chwilę dla siebie, ale okazuje się, że nie zawsze to wychodzi tak, jak byśmy chcieli.

Ostatnie pół roku było… hmmm dosyć wyczerpujące. Początki, końce, przeprowadzki i mnóstwo remontów. Skończyliśmy właśnie zdjęcia do drugiego sezonu DWU. W szaleńczym pędzie ostatnich miesięcy nagraliśmy jeszcze felietony dla DDTVN i przeprowadziliśmy się biurowo.

Po pierwsze to chyba gorsze niż domowa przeprowadzka. Człowiek nie może sam zadecydować czy coś jest do wyrzucenia czy nie, bo zbiera się całe konsylium i debatuje. To samo jest w kwestii wszelkich innych wyborów. Masakra. Wracaliśmy więc z planu zdjęciowego umazani farbami i zabieraliśmy się do malowania ścian w nowej siedzibie. Po nocy. Tak, żeby reszta przyszła rano na gotowe i jak im się nie podoba turkus, żółć i czerń niech sobie przemalowują. No więc, nie chciało im się 🙂

Po drugie nowe biuro jest absolutnie wspaniałe. Właściciele domu pozwolili nam zrobić z nim wszystko na co mamy ochotę, świadomi, że jeżeli będą chcieli wykorzystać go w jakikolwiek inny sposób, to będą musieli wrzucić do niego bombę. Państwo nie przepadają za wystrojem z lat 70 tych, my owszem.

Mamy więc żółte balustrady, ściany w kilku kolorach farby tablicowej, eklektyczną zbieraninę mebli i dobry humor. Naprawdę lubimy tu spędzać czas.

Do tego stopnia, że chętnie zostajemy po godzinach. Czasem wykorzystujemy fakt, że w magazynach mamy dostęp do… każdej pory roku i robimy sobie niespodzianki. Nikogo już nie dziwi, że ściana w ciągu nocy może zmienić kolor, albo tuż przed Wielkanocą w przedpokoju mamy środek Bożego Narodzenia.

Zastanawiam się czasem jakim cudownym kluczem dobrałam współpracowników, że jest tak, a nie inaczej…

Oczywiście nie każdy ma szczęście być sobie sterem i żeglarzem, na okręcie który można dowolnie zaaranżować, ale też wielu z nas, nie zdaje sobie sprawy z tego, że spędza w pracy tyle samo czasu co w domu. I tak jak dbamy o to jak urządziliśmy salon, czy sypialnię, to biuro traktujemy po macoszemu. A czasem wystarczy mały drobiazg. Kwiatek na biurku, tablica, ładnie oprawione zdjęcie. Choć oczywiście warto zacząć od porządków. Czekam na zdjęcia Waszych miejsc pracy – na co patrzycie, czym się otaczacie?

Ciekawa jestem kiedy nasze przestrzenie korporacyjne będą przypominać te które prezentuję Wam poniżej. Top of the top – dobrane przez boredpanda.com Inspirujmy się !

 

Dobrego dnia

Do.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Podobne artykuły